czwartek, 2 kwietnia 2015

Rozdział 13. Koniec czego?

- Wszystko w porządku? - przyjemny głos Jasona dotarł do moich uszu,gdy samochód zatrzymał się przed kościołem. Przygryzłam wargę i odwróciłam głowę w jego kierunku.
- Nie przejmuj się. - rzuciłam wraz z wymuszonym uśmiechem. - Nie zepsuję tak ważnego dnia. - powiedziałam, a chłopak położył swoją dłoń na mojej. Spojrzał mi głęboko w oczy i szeroko się uśmiechnął.
- Cieszę się,że jesteś tu ze mną. - szepnął i nie czekając na odpowiedź wyszedł z samochodu, by otworzyć mi drzwi. Gdy tylko stanęłam na równe nogi, zauważyłam Holly opierającą się o Zayna, kilka metrów dalej. Wyglądała naprawdę dobrze, a Malik, wyglądał zdecydowanie inaczej. Ciemny garnitur leżał na nim idealnie. Holly uśmiechnęła się do nas i delikatnie pomachała. Posłałam jej wdzięczny uśmiech i razem z Jasonem zaczęliśmy kierować się w stronę kościoła.
- Powinienem zobaczyć co z Jamesem. - powiedział dwie minuty później. - Nie jestem przekonany, czy Niall zainteresuje się tym choć trochę. - na samą wzmiankę o blondynie moje serce podskoczyło, a żołądek uderzył o inny narząd. Jego oczy wpatrujące się w nasze splecione dłonie - gdybym go nie znała, pomyślałabym, że naprawdę jest złamany? Jednak znałam go zbyt dobrze, by nabrać się na jakąkolwiek z jego scen. Już chciałam powiedzieć brunetowi, że z przyjemnością odnajdę jego matkę i sprawdzę co z nią, ale wtedy przypomniała mi się rozmowa z Niallem.
Zdradziła go.
Nie miałam najmniejszych powodów, by mu wierzyć. Jednak coś głęboko we mnie, podpowiadało mi, że jest w tym ziarno prawdy. Skinęłam głową i odwróciłam się ruszając w kierunku Holly.
- Wyglądasz inaczej... - powiedziała w  momencie, gdy do nich podeszłam. - Myślałam,że nienawidzisz sukienek.
- Nie miałam wyjścia. - wywróciłam oczami i poprawiłam wstążkę przy moim bukiecie. - Nie wypadałoby, gdybym przyszła w jeansach.
- Rozumiem Cię. - powiedział mulat z szerokim uśmiechem. - Gdyby nie Ona, byłbym tu teraz prawdopodobnie w dresie. - uśmiechnęłam się i ze zrozumieniem skinęłam głową. Spojrzałam na Holly, która teraz uporczywie wpatrywała się w punkt za mną. Spojrzałam przez ramię, pragnąc zobaczyć to, co wywołało w dziewczynie dyskomfort.Stał tam, oparty o samochód i ze wzrokiem utkwionym we mnie. Na jego nosie spoczywały czarne ray bany i mogłabym przysiąść,że to dokładnie te, które miał ze sobą gdy po raz pierwszy go zobaczyłam. Przełknęłam głośno ślinę i odwróciłam się w przeciwnym kierunku.
- Muszę iść. - powiedziałam szybko, rzucając dziewczynie spojrzenie pt.'Nic nie mów.' i ruszyłam w kierunku kościoła.Gdy byłam już zaledwie u celu, odwróciłam się po raz kolejny, jednak jego już tam nie było.

***

Kiedy do moich uszu doszły pierwsze dźwięki organów, wszyscy wstali kierując swój wzrok, ku głównemu wejściu. W chwili gdy pojawiła się w nich Jasmine w pięknej,śnieżnobiałej sukience - moje serce stanęło. Wyglądała tak idealnie... niewinnie. James posłał jej szeroki uśmiech, a Jason delikatnie poklepał go po ramieniu. Niall siedział po drugiej stronie kościoła - w drugim rzędzie. Nie zwracał uwagi na całe zajście. Jason posłał mi szeroki uśmiech, a ja skinęłam głową, kiedy zaczął iść w moim kierunku. Zajął miejsce obok mnie i  wszystko się zaczęło. 

***

- Za zdrowie młodej pary! - cała sala uniosła kieliszki z szampanem do góry. Przechyliłam gorzki napój i delikatnie się skrzywiłam.Usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść. Niall zaraz po ceremonii, wyszedł z kościoła i zniknął. Jason poszedł z Jamesem, ponieważ poprosił go o to - a ja zostałam sama siedząc przy stole z nieznanymi mi ludźmi - oczywiście oprócz moich rodziców. 
- Córko, zatańczysz? - usłyszałam za sobą rozbawiony głos Coxa, więc przewróciłam oczami, ale posłałam mu uśmiech. 
- Obawiam się,że mam dwie lewe nogi. 
- Nie może być, aż tak źle. 
- A jednak. - powiedziałam, ale mężczyzna nie ustąpił. Wstałam więc i łapiąc jego dłoń ruszyliśmy w kierunku parkietu. Szło mi makabrycznie! Nadepnęłam na niego ponad dziesięć razy, a przecież piosenka trwa niecałe cztery minuty. Za każdym razem gdy to robiłam,David odrzucał głowę do tylu i głośno się śmiał. 
- Jesteś niemożliwy! - powiedziałam ze śmiechem, uderzając go w ramię. 
- Miałaś rację, jesteś okropna. - powiedział, a ja zrobiłam smutną minę. Może gdybym nie była tego pewna, obraziłabym się. Jednak bardzo dobrze znałam moje umiejętności taneczne i zgadzałam się z nim w stu procentach. 
- Można prosić? - usłyszałam za sobą jego głos i momentalnie przestałam się śmiać.David zmierzył mnie spojrzeniem, a ja przeniosłam je na Horana. 
Proszę, nie.
- Scarlett? - zapytał cicho, a ja skinęłam głową. Cox spojrzał na mnie niepewnie, ale po chwili nas zostawił. 
Nie,błagam. 
Blondyn złapał mnie w tali i przyciągnął do siebie.Położył jedną z moich dłoni na swoją, a drugą umiejscowił na moim biodrze. 
- Niall. - uprzedziłam go. Chłopak spojrzał na mnie swoimi oczami, a moje serce pękło. Jego tęczówki, były jasno niebieskie. Wyglądały jak woda, najczystsza woda świata.Spuściłam wzrok i przełknęłam ślinę. 
- Scarlett. - powiedział i ruszyliśmy. Tańczył naprawdę dobrze, a ja starałam się tylko, by się nie przewrócić. Piosenka ciągnęła się godzinami. Z jego twarzy nie mogłam odczytać żadnych emocji, tak jakby sam zastanawiał się nad tym co dalej zrobić, czy powiedzieć. - Musimy porozmawiać. 
- Ciii. - uciszyłam go, kładąc dłoń na jego buzię. - Nic nie mów. - powiedziałam i ponownie spuściłam głowę. Poczułam jak jego mięśnie się napinają, a mi w jednym momencie zabrakło świeżego powietrza. - Muszę wyjść na zewnątrz... przepraszam. - puściłam go i już miałam odejść, kiedy ponownie złapał mnie za rękę. 
- Porozmawiajmy.
- Nie mamy o czym. 
- Jesteś pewna? - zapytał przyciągając mnie bliżej. - Ucieczka nigdy nie jest rozwiązaniem. - powiedział tak cicho, że ledwo usłyszałam. Zimny dreszcz ruszył wzdłuż mojego kręgosłupa. 
- Przypominam Ci,że to Twoja wina. - chłopak spojrzał na mnie zdezorientowany i puścił mój nadgarstek. 
- Co takiego? - zapytał nie dowierzając. 
- Mógłbyś przynajmniej umieć się przyznać. - ucięłam oschle i ruszyłam w kierunku wyjścia. 

***

Kilka godzin później, oparłam się o zimny murek, zaciągając się świeżym powietrzem.Po mojej ostatniej 'rozmowie' z tym dupkiem, nie widziałam go już. Wypiłam za to ponad osiem kieliszków szampana i wszystko w mojej głowie zaczęło wirować. Kiedy po moim nagłym wyjściu wróciłam na salę, wydawało się,że nikt oprócz Jasona, nie zauważył mojej nieobecności.
Wszystkie myśli tliły się w środku mojej głowy, a alkohol krążący w moich żyłach w niczym nie pomagał. 
- Jak się czujesz? - usłyszałam za sobą. 
Błagam, proszę.
Nie.
- Śledzisz mnie? - powiedziałam cicho, jednak jestem przekonana, że mnie usłyszał ponieważ wokół nie słychać było żadnych innych melodii, które mogłyby zakłócić moje słowa. 
- To poważne oskarżenie. 
- Chciałabym,żebyś dał mi spokój. - rzuciłam, odchylając głowę do tyłu. Blondyn podał mi szklankę zimnej wody. 
- Chciałbym,żebyś ze mną porozmawiała. - rzucił opierając się obok mnie. - Wtedy, jeśli tylko zechcesz dam Ci go. 
- Nie chcę z Tobą rozmawiać. - powiedziałam sucho. O ścianki mojej głowy nadal odbijały się ciche dźwięki piosenek. 
- Nie chcę dawać Ci spokoju. 
Jest taki uparty. Wzruszyłam ramionami i ruszyłam w kierunku małej ławki kilka metrów dalej - ruszył za mną. 
- Dlaczego urwałaś ze mną kontakt? Czemu kurwa nie odbierałaś?!
- Jesteś takim idiotą. - pokiwałam przecząco głową. On żartował? Chciał wywołać moje łzy - jestem tego pewna. Wykorzystał mój obecny stan i zaczął wbijać nóż w moje serce. - Ja w przeciwieństwie do Ciebie, nie wysłałam jednego, pieprzonego smsa, który zakończył to wszystko. 
Spojrzał  zdezorientowany i przykucnął naprzeciwko mnie. 


***

- O czym ty, do cholery mówisz? - syknąłem patrząc jej w oczy. Była pijana. 
- Wiem co mówię. - rzuciła mi złowrogie spojrzenie i odwróciła wzrok. - Tamtego wieczoru, wysłałeś mi smsa, mówiącego że to koniec. 
- Koniec czego? -zapytałem, a ona zaczęła zabawnie wymachiwać swoimi rękami w powietrzu. Zdecydowanie, nie była trzeźwa. 
- Tego całego gówna, w które mnie wciągnąłeś.
- Scarlett. - powiedziałem ostro, łapiąc ją za nadgarstek. Pociągnąłem ją do góry, tak że patrzyłem jej prosto w oczy. - Nie wysłałem Ci żadnego, pieprzonego smsa. 
- Ale jednak go mam. - powiedziała cicho, sięgając po torebkę. Wyciągnęła z niej telefon i zaczęła go szukać. Patrzyłem na nią, czekając na wiadomość jaką miała mi pokazać. Byłem przekonany,że jej nie ma - ponieważ nic takiego jej nie wysłałem. Moje serce zatrzymało się, kiedy rzeczywiście tam był. 
Ewidentnie, wysłany był z mojego numeru. 
- Scarlett, ja.. ja nie mam... 
- Nie kłam. - powiedziała szybko, a ja przyciągnąłem ją bliżej, zmuszając by spojrzała mi  w oczy.
- Musisz mi, kurwa wierzyć. 
Zwilżyła wargi i delikatnie je przygryzła. O mój Boże. 
- Nie potrafisz przyznać się do własnego błędu. 
- Potrafię, pod warunkiem,że owe błędy są moje. - powiedziałem delikatnie ją przytrzymując. - Wiesz,że jesteś dla mnie ważna. 
Zaśmiała się gorzko i pokiwała głową. 
- Jak kilkanaście innych dziwek przede mną. - nie powiedziała tego. Ona tego kurwa, nie powiedziała. Zobaczyłem w jej oczach strach i szybko zrobiła krok w tył. Bała się mnie? 
- Prze-przepraszam. - powiedziała cicho, odwracając się. 
- Nie masz za co. - brnąłem dalej. - Wytłumaczę Ci wszystko, jednak musisz mnie wysłuchać. 
- Już wiele razy Cię słuchałam. - powiedziała, a ja podszedłem i gwałtownie odwróciłem ją w swoim kierunku. Byłem taki wściekły. Nikt nigdy,mi się nie sprzeciwiał. NIGDY. 
Spojrzała na mnie przestraszona, ale i zła. Nie zważając na nic,złączyłem gwałtownie nasze usta. Prosiłem ją o pozwolenie przez długi czas. Ona również mnie pragnęła. 
Czułem to. Po kilkunastu sekundach zaczęła pogłębiać pocałunek.
Błagałem Boga, by nieodwzajemniała go jedynie przez to,że była pijana. To złamałoby mi serce. 
- Scar...
- Zostaw ją do cholery! - usłyszałem za sobą i ostatni raz spojrzałem w jej oczy. Następnie zmuszony byłem odwrócić się w kierunku tego nierozwścieczonego bachora. 
Teraz zostało tylko osądzić, kto w tym momencie był bardziej wkurwiony. 

Od Autorki: Ten rozdział jest straszny - wiem to. :( Jednak nie chciałam Was zawieść, bo przecież obiecałam :/ No cóż, pomijając to całe gówno, w którym się znajdują - są tacy kfjsadkfjkasdlfa. 
Noi Jason - co On sobie ubzdurał? Hmm :/
NO TO CO SKARBY? ŻYCZĘ WAM ZDROWYCH I WESOŁYCH ŚWIĄT. ZAJĄCZKA, MOKREGO DYNGUSA, ZDROWIA I MNÓSTWA RADOŚCI. BARDZO WAS KOCHAM ♥ 
Do następnego :) x 
20 komm - next. 




27 komentarzy:

  1. Awww *--* jest wspaniały <3 NIe lubie Jasona -.- ughhh ;-; Tobie też weeesołych świąt kochana <3
    Ps. Wierna czytelniczka XD <3 Loffki :D

    OdpowiedzUsuń
  2. omg <3 kocham kocham kocham <3 Nawzajem <3

    OdpowiedzUsuń
  3. O Luju! Jason myślał, że Sky coś do niego czuje kiedy ona Kocha Nialla i pojechała z nim bo po prostu nie chciała patrzeć na dupka! O luju! No i tradycyjne buzi na zgodę xD hahahaha Kocham cię dziewczyno! xD Zapewne będzia jakaś bijatykaaa no i Niall oczywiście wygra w tej bójce xD No i proszę cię dodawaj szybciej rozdział! Ja psychicznie czasem nie wytrzymuje! :D
    Twój wierny Jednorożec Mania Styles.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ksbzjakbsjskzjns
    Ja chce nexta
    Zajebisty rozdział
    Genialny
    Ksksjhsb

    OdpowiedzUsuń
  5. On nie jest straszny! Świetny jak zawsze, może mało sie w nim działo ale i tak ekjejeke

    OdpowiedzUsuń
  6. Jason naprawde myślał że Sky coś do niego czuje .. Omg to jest takie skwkdkxksk czuje że bedzie walka :D
    Tb też wesołych świąt

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten rozdział jest taki xjdvkxfdhxshsjkzla. Błagam cie dodaj szybko kolejny. Umre z tej ciekawości. Oni są tacy vxhsujal. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ♡

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny świetny świetny!
    Wesołych świąt <3

    OdpowiedzUsuń
  9. 3 razy TAK, dziękuje

    OdpowiedzUsuń
  10. Dawaj kolejny rozdział. Musze wiedzieć co dalej choć zakładam że bedzie sie działo

    OdpowiedzUsuń
  11. Pocałował ją! Tak! A Jason niech się pieprzy! Następny!

    OdpowiedzUsuń
  12. Awwww ! Dawaj następny ! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Jason, trzy razy nie, a teraz spieralaj -,-
    Niall, trzy razy tak, przechodzisz dalej :D
    Oni są tacy asdfghjkl *.*
    Ty się nie wyrobisz z pisaniem rozdziałów haha :D
    Nie mogę się doczekać kolejnego! ;*♡
    Sky i Niall muszą być razem ^_^ błagam cię ♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  14. dawaj nn!
    To jest takie cudowne *-*

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow wow wow.. WOOOOW!!!
    TO JEDT BOSKIE

    OdpowiedzUsuń
  16. IABSISJBSNDKXAMWNDNIZ
    CHCE NEXTA *-*

    OdpowiedzUsuń
  17. To jest takie meeega! I jeeej całowali się znowu !!! Ahdkskeks

    OdpowiedzUsuń
  18. O mój Boże on ją pocałował !

    OdpowiedzUsuń
  19. JESTEŚ NAJLEPSZA !

    OdpowiedzUsuń
  20. Już myślałam że się pobiją, Jason jest dziwny i Niall piwinien być z nia
    Gabrysia

    OdpowiedzUsuń
  21. Super rozdział, tobie również udanych świąt i mokrego dyngusa. Pisz już rozdział bo jest 25 komów :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy