poniedziałek, 16 marca 2015

Rozdział 10.Do puenty,Einsteinie.

Nie widziałam go od trzech dni, a kiedy nagle się pojawił - zwyczajnie mnie ignorował. Nie zwracał na mnie uwagi, mijał na korytarzu, nawet nie patrzył w moją stronę. Wszyscy naokoło ciągle pytali czy wszystko ze mną w porządku.Oczywiście,że tak.
Jasne,że nie. 
Widok Nialla - płaczącego Nialla, wzruszył mną do granic możliwości.Jak to możliwe, że potrafił tak dobrze udawać? Cholera, to nie z nim było źle, tylko ze mną. Zawsze wpadam w gówno, a później potrzebuję pomocy by z niego wyjść. W tym wypadku tą czarną dziurą był ten dupek, cóż - On nie palił się do tego by pomóc mi wyjść.
- Sky, słuchasz mnie? - Ann potrząsnęła mnie za ramiona, tym samym wyrywając z zamyślenia.
- Jasne, ja...Cóż właściwie to nie. - powiedziałam powoli przekierowując swój wzrok na ludzi otaczających nas dookoła. Cała stołówka była zapełniona, a my siedzieliśmy przy 'naszym' stoliku. Douglas cały czas bawił się telefonem, a moja przyjaciółka opowiadała mi coś, co według niej,było bardzo ważne. - Przepraszam, nie mogę się skupić.
- Super. - parsknęła i wyrzuciła ręce w górę.
- Annie, nie dramatyzuj - nigdy nie byłaś zakochana? - zapytał, a blondynka zmierzyła go morderczym wzrokiem. Przez chwilę zastanawiałam się nad grą słów, która spowodowała nieco napiętą atmosferę.
- Nie jestem zakochana. - rzuciłam, przerywając ich walkę na spojrzenia.Czasami zastanawiałam się, czy przez ten cały wyjazd Douglas nie zbliżył się do Ann i na odwrót. Zawsze chwaliła się,że rozmawiała z nim kilka godzin dziennie, podczas gdy ja nie miałam na to czasu. Dziewczyna pokiwała kpiąco głową i schyliła się nieco. Niall siedział na swoim miejscu, plecami do mnie.
Dzieliło nas kilka okrągłych stolików i paru ludzi. - Pomiędzy nami nic nie ma. - dokończyła, a brunet cicho się zaśmiał.
- Och,Scarlett. Mała, niewinna Scarlett. - przysunął się bliżej i objął mnie ramieniem. - Zrozumieliśmy za pierwszym razem. - wywrócił oczami i ugryzł jabłko, które trzymał w wolnej dłoni. - Musisz się teraz zastanowić - kogo próbujesz przekonać, że między wami nic nie ma? Nas czy siebie? - dokończył, naciskając z dokładnością na ostatnie słowo.
- Oplułeś mnie. - powiedziałam, a Anne zaczęła się śmiać. Douglas wzruszył ramionami i odsunął się  na poprzednie miejsce. - Nikogo nie próbuję do niczego przekonywać. Pomiędzy nami nic nie ma, nie było i nigdy nie będzie.
- Sky, możemy porozmawiać? - usłyszałam za sobą jego głos i zimny dreszcz ruszył w kierunku dolnej części kręgosłupa. Spojrzałam na miejsce na którym jeszcze chwilę temu siedział blondyn, by upewnić się,że nie jestem psychiczna.Nie było go.
Cholera. 
- Och, kopę lat. Zrobiłeś coś z włosami? - parsknęłam odwracając w jego kierunku. - Przepraszam, prawie zapomniałam jak wyglądasz. - blondyn zacisnął szczękę i wziął głęboki oddech. Wstałam z miejsca i stanęłam naprzeciwko niego.
- Możemy porozmawiać... w cztery oczy? - przerwał, oglądając się wokół.
- Jeśli wstydzisz rozmawiać się ze mną tutaj, dlaczego mielibyśmy robić to gdziekolwiek indziej? - zapytałam retorycznie i już miałam zamiar usiąść, kiedy poczułam jego silną dłoń na nadgarstku.Gęsia skórka pokryła całe moje ciało. Odwróciłam się w jego kierunku i poprawiłam włosy. - Nigdy więcej nie łap mnie w ten sposób. - zasyczałam mierząc go wrogim spojrzeniem. Chłopak przygryzł delikatnie wargę i spojrzał mi głęboko w oczy.
Czy to możliwe, że w taki sposób rozpuszczał lód, który zakrywał część mojego serca,która szczerze go nienawidziła?
- Chcę z Tobą porozmawiać.
- Rozmawiajmy.
- Scarlett, do cholery. - wziął oddech i zrobił krok w moją stronę. Pachniał tak samo dobrze jak zapamiętałam. - Dziś wieczorem,proszę.
Tak.
Nie.
Tak.
Przestań.
Cichy okrzyk wydobył się z ust mojej przyjaciółki, wyprowadzając mnie z osłupienia. Douglas pił sok z kartonika, który ewidentnie się skończył, natomiast on nadal pociągał, wywołując ten idiotyczny dźwięk.Anne uderzyła ręką w kartonik, tak, że ten upadł na ziemię. Brunet obdarzył ją zdezorientowanym spojrzeniem i uniósł ręce do góry w geście obronnym.
- Zgadza się. - usłyszałam za sobą i posłałam dziewczynie mordercze spojrzenie. - Dziś o dziewiętnastej będzie wspaniale. - stanęła obok mnie i radośnie objęła ramieniem.Chłopak skinął głową, obdarzył mnie ostatnim spojrzeniem i ruszył w kierunku wyjścia. Blondynka odwróciła się w kierunku stolika i jakby nigdy nic, znowu usiadła. Dopiero teraz doszło do mnie jak wielu ludzi oglądało tą całą 'scenę'. Już miałam coś powiedzieć, ale zdecydowałam się pójść w ślady przyjaciółki.
- Odbiło Ci? - zapytałam upijając łyk wody. Chyba naprawdę nic do niej nie docierało. My nie mamy z Niallem nic do wyjaśnienia. Kompletnie, nic.
- Przestań! Zrobię Cię na bóstwo i będzie Twój! - zamknęła oczy, zapewne już wyobrażając sobie w co mnie ubierze. Nie ma szans. - Ta niebieska mini będzie idealna, masz takie genialne nogi i... - już miała dokończyć, kiedy Douglas niespodziewanie jej przerwał.
- Skończyłaś? - zmierzył ją idiotycznym spojrzeniem, a ona wytknęła mu język. - Rozumiem, że jesteście kobietami, moja mama zawsze mi mówiła, że w okresie dojrzewania nie będę mógł was zrozumieć...
- Do puenty,Einsteinie. - przerwała mu Ann, zakładając nogę na nogę.Dziewczyna spojrzała na swoje paznokcie i obojętnie  zaczęła się nimi bawić.
- Chodzi mi oto, że nie może się w Tobie zakochać, kiedy będziesz w jakiejś ekstremalnie krótkiej spódnicy,gdy każdy facet będzie patrzył na Twój tyłek. - powiedział cicho, mierząc mnie ostrożnym spojrzeniem. - Przecież nie ma się zakochać w Twoich nogach tylko w sercu. To najważniejsze. - wzruszył ramionami i delikatnie się wyprostował. - Możesz iść tam do cholery w dresie i jeśli mu się spodobasz, to czego chcesz więcej? - zmierzwił dłonią swoje włosy, a mnie odjęło mowę. - Takie jest moje zdanie, zrobicie jak zechcecie. - dokończył i wstał od stolika. Posłał mi pokrzepiające spojrzenie i ruszył w kierunku wyjścia.Razem z Ann podążyliśmy wzrokiem za jego posturą, aż zginął za drzwiami.
- Co to...
- Nie mam cholernego pojęcia.


***

Wciągnęłam brzucho i zapięłam jeansy. Nałożyłam na siebie biały t-shirt i jasną bluzę. Cóż, pomimo zaskoczenia, jakie wywołał u mnie Douglas - miał stu procentową rację. Jednak, nadal nie zależało mi na względach Nialla. Od początku wiedziałam, że nic z tego nie będzie. On też to wie. Jestem przekonana, że chce wyjaśnić mi to, że stan w którym go widziałam, nie był wywołany moimi słowami, a czymś innym. Założyłam torbę na ramię i spojrzałam na zegarek. Rodziców nie było w domu od piętnastu minut, ponieważ poszli na urodziny pani Daisy, przyjaciółki mojej mamy. Holly też wyparowała. Odkąd zaczęła spotykać się z Zaynem, widuję ją naprawdę rzadko. 
Zeszłam po schodach i ostatni raz przejrzałam się w lustrze. Zmierzwiłam dłonią włosy i wyszłam na zewnątrz,dokładnie w tym samym momencie co blondyn. Uśmiechnęłam się sama do siebie i szybko odwróciłam się w stronę drzwi aby je zamknąć, ale również,by On nie zauważył mojej idiotycznej miny. Wsunęłam kluczyki do torebki i spojrzałam na uśmiechniętego blondyna.Przeszłam na drugą stronę i stanęłam kilka centymetrów od niego. Miał na sobie zwykły biały t-shirt,jasne jeansy i granatową bluzę.Wyglądał zwyczajnie, a jednocześnie niesamowicie poważnie. 
- Czemu mi się tak przyglądasz? - zapytałam lekko zażenowana. Nie wiedziałam jak mam traktować ten wypad i szczerze mówiąc, chciałam, żeby tak zostało. 
- Masz świetny gust. - i dopiero teraz dotarło do mnie, że wyglądamy prawie identycznie. - Właściwie, to to jest ten moment, w którym przyznajesz się,że podglądałaś mnie kiedy się przebierałem. - zaśmiał się, a ja szturchnęłam go w bok.
- Nie pochlebiaj sobie! - zaśmiałam się cicho, a chłopak wywrócił oczami.Wsiedliśmy do samochodu i niezwłocznie ruszyliśmy w wyznaczonym kierunku.
Cały czas dzieliła nas cisza, jednak była ona przyjemna. Z radia ciągle płynęły ciche melodie nieznanych mi piosenek,a kiedy wreszcie do moich uszu doszła jedna z moich ulubionych,Niall nie patrząc na mnie pod głosił ją i zaczął cicho nucić.
Spojrzałam w jego kierunku i delikatnie się uśmiechnęłam. Jedną ręką trzymał kierownicę, a drugą opartą miał o szybę.Wodził opuszkami palców po swoich ustach, robiąc to w najbardziej uwodzicielski sposób jaki tylko widziałam. Zaczął rytmicznie poruszać głową i stukać palcami w kierownicę.
- Nie wiedziałam, że słuchasz Nightwish. - rzuciłam, a chłopak posłał mi delikatny uśmiech.
- Nie słucham, jednak ta piosenka cały czas się za mną pałęta. - zwilżył wargi, nucąc cicho dalszą melodię. Uniósł palec do góry i zaczął nim poruszać w powietrzu, tak jakby dyrygował. - To jest mój ulubiony fragment. - powiedział, kiedy w całym aucie rozległ się dźwięk skrzypiec. Uśmiechnęłam się mimowolnie i spuściłam wzrok na drogę przed nami. Na zewnątrz robiło się coraz ciemniej.
Kiss while your lips are still red... - zanucił cicho, a ja musiałam zmusić się do wyjęcia telefonu i bezmyślnego sprawdzenia godziny, aby się nie roztopić. - Zaraz będziemy na miejscu. - uśmiechnął się, kątem oka na mnie spoglądając.
- Świetnie. - powiedziałam równo z ostatnimi dźwiękami piosenki.

***

Niall wyjął z bagażnika koszyk, podał mi koc i powiedział,że mam podążać za nim. Po kilku minutach dotarliśmy do pięknego miejsca nad rzeką. Gwiazdy świeciły nad nami, a księżyc odbijał się w tafli wody.Przez chwilę zastanawiałam się, czy może jestem w jakimś filmie, ale odepchnęłam od siebie te myśli. Rozłożyliśmy koc, a kiedy usiadłam, Niall podał mi kieliszek wina. Spojrzałam na niego, a On lekko się uśmiechnął. 
- Nie piję, prowadzę. - powiedział, a ja wyciągnęłam rękę po szkło. 
- O czym chciałeś ze mną porozmawiać? - zapytałam, kiedy usiadł naprzeciwko mnie. 
- Jest tego tak dużo, a ja nie chcę poruszać żadnej z tych rzeczy. - odpowiedział patrząc w kierunku wody. - Chciałbym, żebyś wiedziała,że przez to jakim dupkiem byłem przez ten tydzień, nie zmieniłem się w stosunku do Ciebie. - przytaknęłam niezręcznie, a Niall kontynuował. - Jeśli się zgodzisz, chciałbym, żeby ten wieczór nie był taki, cóż...sztywny. - spojrzał na mnie i zaczął drapać się po karku. Był skrępowany? Co? 
- Co masz przez to na myśli? - zapytałam cicho, upijając łyk wina. 
- Więc, jeśli wiesz - nie oglądałem zbyt dużo tych cholernych komedii romantycznych - ale widziałem jedną, gdzie oboje leżeli na kocu patrząc w gwiazdy i...
Boże powiedz mi kim jest ten chłopak? To nie jest Horan, to niemożliwe. 
- I czuli się swobodnie mówiąc sobie wszystko. - dokończył patrząc na mnie niepewnie. 
- Myślę,że to dobry pomysł. - powiedziałam, przekręcając się na bok i patrząc na niego znacząco. Uniosłam brwi, a blondyn posłał mi szeroki uśmiech. Zajął miejsce obok mnie i oboje skupiliśmy się na patrzeniu w gwiazdy. 
- Pytanie za pytanie? - zaczął. 
- Szczera odpowiedź za szczerą odpowiedź? 
- Zgoda. 
- Zgoda. - powtórzył i podparł się na łokciu, przekierowując całą swoją uwagę na mnie. 

Od Autorki: Ugh, czy muszę mówić ile oddałabym za taki wieczór? kdjsjdaslkjdjalkdj, mam ciarki na samą myśl. ♥ Jeszcze z Niallem :) x Czy myślicie, że zwierzenie się Niallowi będzie NAJWIĘKSZYM BŁĘDEM? ^^ 
Nie, nic nie sugeruję! :) x
Kocham bardzo mocno i do następnego! :*
+ Wprowadzam zasadę 2o komm - Next. 







21 komentarzy:

  1. Jezus dlaczego mi to robisz? Niall jest taki awww. Ile byśmy dały za takiego Nialla co nie? Nie wytrzymam tygodnia ;c Smutam. Ten rozdział jest taki niesamowity. Chcę już następny. Weny życzę. Wczoraj dodałam swój i cały czas odświeżałam Twojego bloga czekając na ten oto rozdział. Jesteś wspaniała Słońce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się pod tą wypowiedzią :D Chcę NEXT! Zapraszam do mnie http://imagine-niallhoran-ff.blogspot.com/

      Usuń
  2. O mój boże ! To jest takie sdbavbdfsbhvbdivnhjd *---------* nie wiem jak wytrzymam tydzień :c Boże jak ja to kocham , cały czas piszczałam jak mała dziewczyna ._. no cóż to jest po prostu zbyt wspaniałe, genialne, słodkie, najlepsze, wciągające i wgl żeby tego nie robić <3 Po prostu KOCHAM ! :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba tak haha :D nie wiem dlaczego tak myślę :D na pewno nie dlatego, że tak powiedziałaś :D
    Niecierpliwie czekam na kolejny rozdział ;*♡ ♡ ♡

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojejku *-* to jest cudowne !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Czemu ty mi robisz taką krzywdę i kończysz w tak zajebistych momentach rozdział ?! Przez ciebie ja nie długo zwariuję! ;-) to jest zbyt piękne . Mam nadzieje że już nie długo będą razem . !!! Przynajmniej mam taką nadzieję !!!
    Twój wierny jednorożec Mania Styles . :-D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebistość!! Przepraszam, ale przez naukę geo, rozsadza mi głowę...
    Nie mam siły na dłuższego koma, ale na serio jest świetny i czekam na next z niecierpliwością ^^ ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku jaki cudowny!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta końcówka była tak aww <3 juz czuje, ze next będzie niesamowity! Czekam z niecierpliwością ;**
    @Demon0Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  10. Po prostu nie mam słów. Rozdział cfjdehmfgjhdf. Nawet nie wiesz z jaką niecierpliwośnią na niego czekałam. Mam nadzieje że kolejny będzie już niedługo. Pozdrawiam i życze weny ♡ :3

    OdpowiedzUsuń
  11. OMG! To było takie hfjxnhxbfbhfb że szok! Odezwę się do Ciebie na twitterze z pewną propozycją. Czekam na kolejny rozdział. *-*

    OdpowiedzUsuń
  12. Boski <3 I ten wieczór z Niallem ^.^ hyhy ^^ Czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Omomom.... Jest niesamowity!!!;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Jejku jaki Niall *-*

    OdpowiedzUsuń
  15. to jest cudowne !!! kocham po prostu !! chce szybko następny

    OdpowiedzUsuń
  16. kocham ten blog, kocham ten rodział i kocham ciebie !!! dawaj szybko następny

    OdpowiedzUsuń
  17. to jest takie oifnredlnfgvredklnfvr!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Świeeetny ^^
    Czekam nnxd

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudowny !!
    Dawaj szybko następny

    OdpowiedzUsuń
  20. Cudowny rozdział<3 Nie mogę się doczekać :*^^

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy